OFFENSYWNE ŻARTY

Czy ten żart jest śmieszny? TAK CZY NIE

TR: Jak Helen Keller spaliła sobie ucho?
SS: Odpowiadając na żelazko.
TR: Jak spaliła sobie drugie ucho?
SS: Oddzwonili.

CZY POWIEDZIAŁBYŚ TEN ŻART NA SPOTKANIU PRACOWNIKÓW BIURA?

TR: Czy słyszałeś o człowieku, który uprawiał seks ze swoim kanarkiem?
SS: Przyszedł z przypadkiem ćwierkania.
TR: Tak, a najgorsze jest to, że nie można tego tweetować.

CZY TEN ŻART JEST ŚMIESZNY CZY GŁUPI?

TR: Dlaczego czujesz się tak wyrafinowany, kiedy jesteś w łazience?

SS: Europejczyk

GDYBYŚ SŁUCHAŁ TEGO ŻARTU NA PRAIRIE HOME COMPANION, CZY BYŚ SIĘ 1. ZAŚMIAĆ SIĘ 2. UŚMIECHNĄĆ SIĘ 3. JĘCZEĆ 4. POTRZĄSNĄŁBYŚ GŁOWĄ 5. NAPISAŁBYŚ LIST DO SWOJEJ LOKALNEJ STACJI

TR: Powiatowy agent ds. rozwoju odwiedzał farmę, kiedy potrzebował skorzystać z toalety, ale wtedy przypomniał sobie, że nie ma tu bieżącej wody, mają tylko wychodek —- więc pobiegł do wychodka i otworzył drzwi, a tam siedział wynajęty człowiek. „W porządku,” powiedział, „wejdź, to jest dwuosobowe pomieszczenie.” Więc przedłużacz usiadł na drugiej dziurze, a po chwili najemnik wstał i kiedy podciągał spodnie, jakaś drobnica wypadła mu z kieszeni i wpadła do dziury. Najemnik spojrzał w dziurę, potrząsnął głową, wyciągnął portfel i wrzucił do dziury banknot dziesięciodolarowy. Agent ds. rozbudowy zapytał, „Po co to zrobiłeś?”, a najemnik odpowiedział, „Cóż, nie zejdę tam tylko dla 35 centów.”

CZY POWIEDZIAŁBYŚ TEN ŻART SWOIM WUJKOM?

TR; Dwoje starszych obywateli siedzi w pokoju aktywności w domu starców i stara kobieta mówi do starego faceta —

SS: Założę się, że mogę ci powiedzieć, ile masz lat!

TR: Nie, nie możesz.

SS: Wstań.

TR: Dobrze.

SS: Teraz, opuść spodnie.

TR: Dobrze.

SS: Odwróć się.

TR: Tak?

SS: Masz 82 lata.

TR: Zgadza się. Skąd o tym wiesz?

SS: Powiedziałeś mi wczoraj.

W SKALI OD JEDNEGO DO PIĘCIU, CO SĄDZISZ O TYM ŻARTOBLIWYM ŻARTOWANIU? 1. NIE ROZUMIEM. 2. NIE ŚMIESZNY. 3. UMIARKOWANIE ZABAWNY 4. FUNNY 5. ZAPAMIĘTAM TĘ JEDNĄ

TR: Porucznik prowadził swoich żołnierzy do bitwy, a jego sierżant powiedział,

TK: Sir, cały pluton wroga idzie w naszą stronę.

TR: W porządku, sierżancie, przynieś mi moją czerwoną koszulę. — I założył czerwoną koszulę i oddział ruszył do walki, i posuwał się naprzód przeciwko wrogowi, a następnego dnia, sierżant powiedział,

TK: Sir, w naszą stronę idzie cały pułk wroga.

TR: W porządku, sierżancie, przynieś mi moją czerwoną koszulę. — Założył czerwoną koszulę i oddział ruszył do przodu i pokonał wroga, a tej nocy młody szeregowiec zapytał porucznika:

TK: Sir, dlaczego nosisz czerwoną koszulę idąc na bitwę?

TR: Ponieważ, synu, jeśli zostanę ranny, nie chcę, by moi ludzie widzieli krew, bo mogą być zdemoralizowani.

TK: O rany.

TR: A następnego ranka, sierżant powiedział:

TK: Sir, przed nami są dwa pułki wroga, czołgi i ciężka artyleria.

TR: Sierżant—-

TK: Tak, sir?

TR: Przynieś mi moje brązowe spodnie.

JAKIE SĄ SZANSE, W SKALI OD JEDNEGO DO PIĘCIU, ŻE OPOWIESZ TEN ŻART NA SPOTKANIU PRACOWNIKÓW BIURA. Nie ma mowy, może, jeśli ludzie byliby w odpowiednim nastroju, prawdopodobnie tak, lub oczywiście tak.

TR: Pewien mąż zaufania pojechał na konwencję do Las Vegas i zdecydował się pójść do burdelu, a kiedy tam dotarł, zapytał panią: „Czy to jest dom związkowy?”

SS: Nie, nie jest.

TR: Więc ile dziewczyny tu zarabiają?

SS: Cóż, płacisz mi 100$, a z tego ja płacę dziewczynie 20$.

TR: To straszne! —Więc poszedł i znalazł burdel związkowy, wszedł do środka, a pani powiedziała,

SS: Tak, to jest dom związkowy.

TR: A jeśli zapłacę panu 100 dolarów, to jaką część dostanie dziewczyna?

SS: Dostanie 80 dolarów.

TR: To świetnie. I chciałbym ją mieć. Tiffany.

SS; Jestem pewna, że byś chciała, ale niestety Ethel ma tutaj starszeństwo.

THOSE OF YOU WHO LIKEED THAT ONE, WOULD YOU CONSIDER TELLING THIS JOKE AT THE OFFICE STAFF MEETING

TR: So — mężczyzna wchodzi do restauracji. Podchodzi kelnerka, a on mówi: „Chciałbym szybki numerek”. A ona go policzkuje. (SLAP)

SS: Po prostu zamów, dobrze, proszę pana?

TR: Tak, ale ja chcę szybki numerek! (SLAP)

SS: Ostatnia szansa, proszę pana. Czego pan sobie życzy?

TK: Przepraszam pana, ale to się chyba wymawia „quiche.”

HOW ABOUT THIS ONE?

TR: Pewien mężczyzna bierze wolne z pracy, idzie na golfa i zauważa żabę siedzącą obok greenu. Nie zastanawia się nad tym i już ma strzelać, kiedy żaba mówi,

TK: Ribbit. 9 Iron.

TR: Mężczyzna rozgląda się i nikogo nie widzi.

TK: Ribbit. 9 Iron.

TR: Więc mężczyzna chwyta 9 iron. Bum! trafia nim 10 cali od kielicha. Niesamowite. Mężczyzna wkłada żabę do kieszeni i idzie do następnego dołka. Co o tym myślisz?

TK: Ribbit. 3 wood.

TR: Facet wyjmuje 3 wood i BUM! Hole in one. Gra najlepszą partię golfa w swoim życiu, a po wszystkim żaba mówi,

TK: Ribbit. Las Vegas.

TR: Więc jadą do Las Vegas i żaba mówi,

TK: Ribbit Roulette.

TR: Ile powinienem postawić?

TK: Ribbit. $3000, czarne 6.

TR: To jest strzał jak milion do jednego, ale on uważa, że co tam. Bum! Wygrywa. Zbiera wiadra pieniędzy, dostaje najlepszy pokój w hotelu, siada z żabą i mówi: „Nie wiem, jak ci się odwdzięczyć za to, co zrobiłeś.”

TK: Ribbit, Pocałuj mnie.

TR: Tak też zrobił, i bum, żaba zamieniła się w cudowną 15-letnią dziewczynę. I tak oto, Wysoki Sądzie, znalazła się w moim pokoju.