Krótka odpowiedź jest taka, że nie mam absolutnie żadnego pomysłu, a ponieważ brakuje mi anatomii wymaganej do opowiedzenia o tym z pierwszej ręki, opieram to wszystko na wiedzy naukowej.

W przypadku psów, opracowujemy pory roku na podstawie cyklu rujowego, a nie cyklu menstruacyjnego. Cykl u psów może trwać około 6 miesięcy (jeśli wliczyć okres rui lub braku rui pomiędzy każdą porą roku). Krew i obrzęk sromu, które można zaobserwować u psa są oznaką zbliżającej się owulacji (dlatego też dzień 1 liczymy jako odpowiednik dnia ~14 cyklu ludzkiego), a nie zrzucania wyściółki macicy związanego z menstruacją (dzień 1 do ~5-7). Zmiany behawioralne występują w tym czasie, takie jak zwiększone zainteresowanie samcami, lordozy (stojąc, aby być montowane), a anegdotycznie są one nieco żarłoczne. Trudność polega na tym, że dyskomfort niskiego stopnia jest trudny do wyizolowania do konkretnego obszaru brzucha, a jeszcze bardziej trudny do przypisania temu, co jest zasadniczo normalnym procesem.

Warto również zauważyć, że psy mają różne czasy w odniesieniu do aktywności hormonalnej, więc shedding (tj. menstruacja) nie występuje w rzeczywistości w ten sam sposób (jeśli w ogóle), więc nie mają wyraźnego okresu.

Kolejna z tych rzeczy, w których byłoby o wiele łatwiej, gdyby mogły mówić…

Edited slightly as at risk of being featured in /r/badwomensanatomy