Walka Lil Wayne’a z Cash Money Records wciąż nie ma rozwiązania, ale to nie powstrzymało samozwańczego najlepszego rapera na świecie od wydawania muzyki dla swoich fanów. Tha Carter V jest wciąż w zawieszeniu, więc Weezy poszedł przeciwko Cash Money z Free Weezy Album 4 lipca. Jest to wyłączność Tidal, inauguracyjne wydanie od jednego z ostatnich artystów, którzy dołączyli do serwisu streamingowego Jaya Z jako współwłaściciel. Więc jak to wygląda? Czy Wayne ma ciepło lub nah?
Recenzje są mieszane. Niektórzy fani twierdzą, że FWA jest jego najbardziej skoncentrowanym projektem do tej pory, podczas gdy inni uważają, że jest to kolejne rozczarowanie (przeczytaj naszą wstępną recenzję tutaj) na równi ze styczniowym Sorry 4 the Wait 2. 32-letni raper powinien być już przyzwyczajony do polaryzujących opinii. To z pewnością nie powstrzymało go przed powrotem do studia i nagrywaniem kolejnych płyt. Jeśli jest jedna rzecz, której nie można odebrać Wayne’owi, to to, że jest najciężej pracującym MC w hip-hopie. I Infamous może za to ręczyć.
Producent stojący za utworami takimi jak „Mr. Carter” i singlem CV „Krazy” jest jednym z niewielu nazwisk, które Weezy wykorzystał na tym albumie. Pracował z Waynem od 2007 roku i obserwował jego ewolucję jako artysty od Tha Carter III do jego obecnego dorobku. Niezależnie od tego, czy czujesz FWA, czy nie, Infamous uważa, że ludzie szybko osądzają Wayne’a i że wrócił on do swojej pracy, tworząc jedne z najlepszych utworów w swojej karierze. Rozmawialiśmy z nim o sesjach FWA, hatersach i dlaczego Weezy jest wciąż muzycznie istotny w 2015 roku.
Eric Diep jest pisarzem mieszkającym w Nowym Jorku. Follow him @E_Diep.
Weezy ogłosił Free Weezy Album w lutym. Kiedy wyciągnął rękę po bity?
Wayne i ja jakby zawsze pracowaliśmy od czasu „Mr. Carter.” To nie jest tak, że on sięga po bity, my po prostu zawsze jesteśmy na gównie. Wiem, że on zawsze pracuje i nigdy nie ma dnia wolnego. Przypadkowo zadzwoni do mnie, kiedy tylko będzie miał jakiś pomysł. Jeśli nie, to prawdopodobnie będę wpadał do studia raz w tygodniu, żeby podrzucić mu jakiś nowy kawałek, czy cokolwiek. To nigdy nie jest naprawdę jak, „Hey, it’s go time,” rodzaj rzeczy, ponieważ z nim to zawsze jest go time.
Więc jesteś w jego bezpośrednim kręgu wtedy?
Yeah, to jest rodzaj czegoś, co jest inne teraz. Bezpośredni krąg jest z powrotem skondensowany. Wokół Cartera IV, kiedy wyszedł z więzienia, było wiele nowych twarzy i wiele nowego gówna, które było wokół kręgu, co ma tendencję do zdarzania się, kiedy stajesz się największym artystą na świecie. Myślę, że teraz ten krąg jest zdecydowanie mniejszy i bardziej skondensowany do ludzi, z którymi pieprzył się od 2007 roku. Myself, Develop, StreetRunner, Cool & Dre, Kane . To jest bardziej skondensowane do oryginalnej formuły.
Singiel „Glory” jest pierwszym utworem z albumu. Jak do tego doszło?
To był Avenue. Avenue wysłał bit do Angela, a Angel zrobił kilka małych zmian i poprosił mnie, żebym dodał do niego trochę klawiszy i tak właśnie zostałem zaangażowany. Skończyło się na tym, że grałem na klawiszach, kiedy Wayne miał już pół płyty i trochę więcej. Poprosili mnie tylko o dodanie kilku klawiszy.
Ile miesięcy byłeś z nim w studiu, kiedy tworzył ten album?
Jego etyka pracy jest bardziej szalona niż kogokolwiek. On dosłownie jest w studiu co najmniej sześć dni w tygodniu. A te sześć dni, to minimum osiem do dziesięciu godzin dziennie. To nie jest jak kolejna rapowa sesja, gdzie sześć z tych godzin to kręcenie gówna i palenie trawki. On naprawdę idzie do pracy i jeśli nie przyczyniasz się do tego, nad czym pracuje w danym momencie, to prawdopodobnie i tak nie chce cię w pokoju. Dosłownie, pójdę do studia i będę z nim przez 12 godzin dziennie. On cały czas pisze w swojej głowie. Nikt tak naprawdę z nim nie rozmawia. On mówi, nad jakim wersem pracuje, potem masz minutę, żeby wymienić z nim kilka pomysłów. On wraca do pisania, a ja albo wracam do salonu, albo wracam do pracy w domu, aby pracować nad tym, o czym rozmawialiśmy.
Jego sesje są dość swobodne?
Tak, to też zdecydowanie jak praca. Dosłownie, kiedy wchodzi do pokoju, włącza beat. I jest to cokolwiek, nad czym pracował poprzedniej nocy. On już ma w głowie plan tego, co musi zrobić. Kiedy włączy beat, to wszystko. W pokoju robi się cicho, a on po prostu siedzi tam, pali i pisze wersy w swojej głowie, i robi to przez godzinę. Więc to jest dosłownie jak dźwięki – po prostu słuchanie bitu w pętli przez godzinę lub dwie i stuka inżyniera w ramię, a on mówi, „W porządku, jestem gotowy.” Idzie i kładzie go. Rozmawiamy przez minutę, a on wraca do robienia tego, a ja wychodzę.
Wysłałeś mi smsa po wyjściu FWA, że Wayne był skupiony jak w latach 2007-2008. Jak myślisz, gdzie on jest teraz mentalnie? Czy jest w tej samej przestrzeni?
Myślę, że tak. Słuchałem tego albumu i uważam, że jest legendarny. Rapuje na nim niesamowicie i jest bardziej szczery na tym albumie niż kiedykolwiek. Nigdy nie słyszałem, żeby był tak szczery i mówił o kłopotach finansowych, które ma. To jest jeden z największych raperów na świecie, który mówi o tym gównie. Nie spodziewałem się, że będzie mówił o takim gównie. Jego storytelling jest z powrotem w punkcie i jak to było kiedyś. A jego kreatywna dostawa i flow jest o lata świetlne przed tym, co wszyscy inni teraz robią. W moim umyśle, nazwałem to, że czułem się jak w ’08 ponownie kilka miesięcy temu, ponieważ krąg się zmniejszył i stał się bardziej skupiony. On wrócił do super harówki, upewniając się, że wszystko brzmi niesamowicie. Jak dla mnie, on zdecydowanie wydaje się bardziej skupiony na upewnieniu się, że wszyscy wiedzą, że wciąż jest najlepszy i przesuwa granice.
Więc w przypadku tych sesji, czy to zawsze był cel? Piosenki takie jak „I Feel Good” i „My Heart Races On” są dla niego bardzo różne.
Nie sądzę, żeby „I Feel Good” było dla niego w ogóle tak różne. Myślę, że to gówno to „A Milli” lub „6 Foot 7 Foot” – bardziej „6 Foot 7 Foot” niż cokolwiek innego. „I Feel Good” było właściwie jego pomysłem. Zadzwonił do T@. T@ i Wayne byli przyjaciółmi od zawsze. „Chcę zrobić piosenkę z kawałkiem Jamesa Browna 'I Feel Good’.” Więc, zadzwonił do mnie. „Yo, Wayne chce, żebyśmy zrobili bit z 'I Feel Good’.” Więc skończyło się na zrobieniu tego – boom. He kind of pieced it together. Dla mnie, słyszę tę piosenkę i jest ona jak bardziej przyjazna dla radia wersja „6 Foot 7 Foot.”
Inne piosenki jak „I’m That Nigga” i „Thinking Bout You” spotkały się z mieszanymi reakcjami. Jak myślisz, dlaczego fani tak szybko zaczęli go nienawidzić?
Naprawdę nie wiem. Czytałem niektóre z reakcji fanów i wydaje się, że fani naprawdę go kochają. Wiesz, recenzja Complex była jedyną, jaką czytałem, w której koleś mówił, że to śmieć, co było dla mnie szalone. Jeśli chodzi o płyty, o których wspomniałeś, „Thinking Bout You”, to jest to po prostu naprawdę stary, nowoorleański remake klasycznego hip-hopu. Jesteś artystą z Nowego Orleanu. Nawet jeśli jesteś artystą z Filadelfii, Nowego Jorku czy czego tam jeszcze, zawsze będziesz miał przynajmniej jedną płytę, która powiąże cię z oryginalnym rdzeniem, który cię stworzył. Więc „Thinking Bout You” jest tym powrotem do Nowego Orleanu rodzaju wibracji gówno, że są one na.
Ale szczerze mówiąc, czuję się jak fani naprawdę kopać go i tylko kilka blogów pisarzy nie. Po prostu myślę, że ludzie są szybkie do nienawiści na Wayne, który jest szalony. On jakby zapoczątkował to całe pokolenie nowych raperów, którzy się pojawiają. Słyszeć jak ktoś mówi, „Oh, Wayne’s washed up.” I usłyszeć sposób w jaki rapuje w „Glory.” To po prostu jak co do kurwy nędzy ten koleś musi zrobić, żeby ci zaimponować, bo nikt nie rapował tak od co najmniej czterech czy pięciu lat. Jako album jako całość, wiedzieć, że ma taką piosenkę jak „Glory”, gdzie wszyscy możemy się zgodzić, że nikt nie rapował tak od pięciu lat i mieć takie radiowe hity jak „I Feel Good” czy „Living Right” z Wizem. Nawet pieprzone „He’s Dead.” Masz swoje uliczne gówno, jak płyta z Jeezy’m. Masz super kreatywne, idące naprzód gówno. Masz też trochę odjechanego gówna z Nowego Orleanu. Dla mnie to najbardziej dopracowany album Wayne’a, jaki słyszałem od pierdolonych siedmiu lat i naprawdę, najbardziej dopracowany album od co najmniej dwóch, trzech lat od kogokolwiek. Kocham album Kendricka i kocham nowy album Meek’a, który właśnie wyszedł, ale wydaje się, że ten album ma coś dla każdego.
Co ma jeszcze do udowodnienia?
Niekoniecznie wiem, czy Wayne próbuje coś udowodnić. To dziwne, bo nigdy tak naprawdę nie rozmawiam z nim o . Kiedykolwiek rozmawiamy o tym, co ludzie myślą, on jest po prostu szybki i mówi: „Mam to w dupie”. W większości przypadków wie, że jest dobry. Wszyscy wiedzą, że jest dobry, a ludzie chcą go nienawidzić. To jest rodzaj konsekwencji, którą musisz zaakceptować, kiedy jesteś topowym gościem. Pamiętam, kiedy Jay wypuścił Magna Carta i wszyscy mówili: „To gówno jest do bani. Bity są do dupy i Jay odpadł.” I całe to gówno. Dajesz mu trzy miesiące i jest to jedyny album, który ktokolwiek podbija. A potem, sześć miesięcy później, zaczynasz słyszeć masę bitów wychodzących z gówna innych ludzi, które brzmią jakby powinny być na Magna Carta, bo zainspirowały masę ludzi. To jest właśnie to gówno, za każdym razem kiedy robisz coś innego, ludzie będą mówić, „Oh, to jest inne. To jest inne gówno. Co to jest? Nie słyszę 'A Milli.'” Albo jakichś lo-fi padów w tle. Ludzie ewoluują i rozwijają się. Szczerze mówiąc, myślę, że to najlepszy album, jaki zrobił od czasu Tha Carter III na pewno.
Jedną z linii, którą wiele osób wyłapało było „Spoczywaj w pokoju Cash Money Weezy, odszedł, ale nie został zapomniany.” Czy uważasz, że obecny Wayne jest lepszy niż wcześniej?
Po prostu myślę, że jest inny. Myślę, że był inny od Tha Carter do Tha Carter II. A potem z Tha Carter II do Tha Carter III. Był inny. Jest po prostu jednym z tych artystów, którzy ciągle wymyślają siebie na nowo. Myślę, że dużą częścią jego ponownego odkrycia jest rapowanie o chwili obecnej. I on zawsze to robił. Oczywiście, on będzie inny. Niekoniecznie uważam, że był lepszy wtedy lub lepszy teraz. Jako kreatywna osoba, jest kreatywny jak cholera. Kiedy słuchasz Tha Carter II, wydaje się, że znalazł swoją ścieżkę. Opanował ją i ten album jest tą ścieżką. Wiesz o co mi chodzi? Tha Carter III, to wtedy gówno zaczęło się rozszerzać i to wtedy rzeczy zaczęły brzmieć popowo i trochę bardziej przyjazne dla radia. A teraz myślę, że ma wszystkie swoje szalone, kreatywne rzeczy na „Rebirth” i dwa albumy „I Am Not a Human Being” i jakby dopracował wszystkie swoje eksperymenty w coś, co wydaje się być naprawdę spójnym, przyjaznym dla radia, ale wciąż twórczo godnym szacunku albumem. Jeśli jesteś fanem jakiegoś artysty, oczekujesz, że będzie się rozwijał. I albo rośniesz z nimi, albo od nich odchodzisz.
To jest wolny album i to jest wolny wkład od wszystkich zaangażowanych. Czy to wpływa na jakość produktu?
Absolutnie nie. Każdy wie, jaką uwagę przyciąga projekt Wayne’a. Każdy włożył w to swoją pieprzoną A-game. Słyszałem jak niektórzy ludzie mówili, „Oh, to darmowy album, więc na pewno jest w tym dobry.” Ale chodzi mi o to, że gdybyś nadal musiał go kupić, byłby równie dobry jak tamten. Bity, które są tam świetne są kurewsko niesamowite. Jest tam kilka bitów, które są zajebiste są zajebiście niesamowite. Wiem, rozmawiając z innymi producentami i ze sobą, że byli inni naprawdę wielcy artyści, którzy chcieli niektóre z bitów na tym albumie i wszyscy powiedzieliśmy nie, bo to miał być album Wayne’a. To właśnie mam na myśli, kiedy mówię, że krąg się zacieśnił i wróciliśmy do OGs. Wszyscy chcemy, żeby Wayne wygrał, bo włożył w to wielu z nas. Jak Develop wyprodukował „Fireman” i to była jego pierwsza duża płyta. I Kane miał kurwa gówno z Drake „Right About It.” I Cool & Dre, oni zarobili na życie pracując z Wayne’em. Wszyscy rozumiemy, że to jest koleś, który jakby postawił nas na nogi i postawił naszą twarz w świetle i gówno, więc wszyscy przynieśliśmy na to nasze A-game.
Czy to była jego decyzja, żeby nie sięgać po producentów z wielkimi nazwiskami? Niektórzy ludzie mówili, że bardzo chcieliby zobaczyć na nim Mannie Fresh.
Wiem, że Mannie ma kilka płyt lub dwie na Carter V. Ale w dzisiejszych czasach, czy to naprawdę ma znaczenie? Co taki znany producent wniesie na stół? Wiesz, co przyniesie Mustard. Wiesz, co przyniesie Mike Will. Jestem pewien – wiem, że obaj mają coś na Carter V. To nie jest tak, że posiadanie znanego producenta doda jakości do projektu, ponieważ większość z nas, którzy są na albumie, są też na wszystkich innych pieprzonych albumach. Nie mamy takiego PR-u, jaki mają niektórzy z tych kolesi, ale wszyscy na tym albumie odnieśli duży sukces z innymi dużymi artystami. Ciężko powiedzieć, czy gdyby miał budżet, to czy dostałby bardziej znanych producentów, bo i tak wszyscy pracujemy z tymi samymi pieprzonymi ludźmi.
Po tym, jak napisaliśmy nasz pierwszy kawałek reakcji, inni fani czuli to samo. Jakie są Twoje przemyślenia na temat ludzi, którzy od razu niszczą taki album?
Czytałem gówno Complex i wyglądało na to, że koleś nawet go nie słuchał. Kiedy pojawił się „I Feel Good” był jak, „Co to jest? Album o rozstaniu?” A ja na to, „Co?” Jakim cudem to jest album o rozstaniu z „I Feel Good”? To jest dla mnie szalone. To jest ta generacja, w której żyjemy, gdzie po prostu puszczamy rzeczy w tle. „Alright, cool. Nieważne. To gówno jest wack.” Just for the sake of it.
Czy uważasz, że Wayne jest wciąż muzycznie istotny?
Tak. Oto rzecz: Myślę, że jest zupełnie nowe pokolenie ludzi, którzy dorastali do wieku, w którym są teraz opiniotwórczy i dzielą się tą opinią, ponieważ bardzo łatwo jest teraz dzielić się swoją opinią. On jest oczywiście ważny. Właśnie pobił rekordy w streamingu tego albumu. I nie ma mowy, żeby wszyscy przesłuchali go raz i powiedzieli: „Pieprzyć to, nie będę tego więcej słuchał”. Kiedy bijesz rekordy w streamingu albumu, to dlatego, że ludzie go słuchają i chcą go słuchać ponownie, mówią o tym swoim znajomym, a ich znajomi to łapią. I to rośnie na tobie. Więc tak, myślę, że jest istotny, na pewno. Do tego momentu, w którym stał się największym artystą w pieprzonym wszechświecie, tak, on jest całkowicie wciąż istotny. I jeśli nadal będzie tworzył muzykę w sposób, w jaki to robi i będzie miał ten głód, będzie istotny na zawsze.
Czy myślisz, że Carter V wyjdzie w tym roku?
Mam nadzieję, że wyjdzie w tym roku. Jestem pewien, że w końcu się ukaże. To jest zbyt dobre, żeby się nie ukazało. Wiem, co tam jest. Słyszałem te piosenki wiele razy i już wiem, co to jest. Jestem pewien, że kiedy to wyjdzie, ludzie nadal będą na to nienawidzić, ponieważ ludzie nienawidzą dla samego nienawidzenia, ale kogo to obchodzi.
Dodaj komentarz