Zajmując miejsce w miękko oświetlonym studio, wtulona w poduszki i przykryta ciepłym kocem, zdaję sobie sprawę, jak śmiesznie zmęczona jestem, gdy przygotowuję się do mojej pierwszej kąpieli dźwiękowej. Czasami nazywana kąpielą w gongu, nie ma w niej wody. Raczej jesteśmy „kąpani” w dźwięku, zanurzeni w szeregu wibracji, które równoważą ciało i uspokajają umysł. Doświadczenie jest unikalne dla każdej osoby, ale sesje przebiegają według podobnych schematów: prowadzący używa instrumentów, od gongów po gongi, a nawet głos, aby stworzyć rytmiczne dźwięki, podczas gdy my leżymy na plecach, skupiając się jedynie na rytmach, które nas otaczają.

Reklama

Mój nauczyciel i prowadzący sesje, Dom De Rosa, był profesjonalnym gitarzystą i nauczycielem muzyki, zanim zwrócił swój talent perkusyjny ku gongom i tybetańskim misom śpiewającym. Teraz, wraz ze swoją żoną i partnerką biznesową Jo, wykorzystuje swoje umiejętności w pięknym Inner Guidance Retreat Centre w Suffolk, zabierając nas w osobistą podróż przez terapeutyczne uzdrawianie dźwiękiem.

Reklama

Całe doświadczenie jest jak sen. Gdy delikatne pogłosy narastają, całe moje ciało wibruje. Dla mnie to uczucie jest jak bycie w pociągu. W jednym momencie przyspiesza on do przodu, grzechocząc na torach, a ja czuję uderzenie w żołądku. W następnej chwili pędzę w satysfakcjonującym rytmie – cały czas rozumiem, że zmierzam ku czemuś bardzo ważnemu.

Wraz z echem gongu potężne wibracje są uwalniane i absorbowane przez ciało. Tak jak każdy organ i komórka w każdym z nas wibruje w określonej częstotliwości, tak i dźwięki powstające podczas sesji mają swój własny rytm – taki, który pomaga mózgowi osiągnąć poziom głębokiego relaksu. Celem jest wejście w stan, który psychologowie nazywają falami mózgowymi delta i theta (najwolniejsze częstotliwości i stan, w którym przebywa podświadomy umysł), które najczęściej kojarzone są z marzeniami. Są one znane z tego, że pomagają w relaksacji i zwiększają kreatywność.

Co to jest uzdrawianie dźwiękiem i jak to działa?

Uzdrawiająca jakość dźwięku była uznawana od dawna – wielu z nas używa muzyki każdego dnia, aby znaleźć poczucie spokoju – a terapia dźwiękiem ma starożytne korzenie. Już w 16 000 r. p.n.e. gongi były używane jako instrumenty lecznicze; wierzono, że mają one powiązania ze światem duchowym i stały się symbolami statusu i sukcesu. Rdzenni Australijczycy używają didgeridoo jako instrumentu do leczenia dźwiękiem od ponad 40 000 lat.

Lyz Cooper, założycielka Brytyjskiej Akademii Terapii Dźwiękiem, wyjaśnia, że podczas sesji terapii dźwiękiem wiele osób wchodzi w zmieniony stan świadomości, doświadczając „uczucia unoszenia się w powietrzu, zmniejszonego niepokoju i napięcia mięśni”, a nawet tracąc poczucie czasu, ponieważ ich fale mózgowe osiadają na niższej częstotliwości. Ona dodaje, „Te 'tryby oszczędzania ekranu’ umożliwiają systemowi przywrócenie równowagi i skutkują chemiczną równowagą i umysłowym odświeżeniem, jeśli pozwolimy im trwać wystarczająco długo.”

Jak echo gongu tłumi się i budzę się z mojej medytacji, czuję się całkowicie odświeżony – wszelkie ślady zmęczenia zniknęły. Samo leżenie i pozwalanie na to, by dźwięki i wibracje gongu spływały po mnie, było dość transformujące i czuję głębokie poczucie pozytywności i optymizmu. Dom wyjaśnia, że to tylko kilka korzyści płynących z kąpieli dźwiękowej. Inna klientka, Karen Vatter, opowiada mi o swoim pierwszym doświadczeniu z terapią dźwiękiem. „Każda komórka mojego ciała poczuła się tak, jakby została porządnie wstrząśnięta. Wyszłam z kąpieli z gongami czując się jakbym dosłownie unosiła się w powietrzu; byłam zdecydowanie wyższa i szczęśliwsza. Najbardziej spektakularnym uczuciem była jasność umysłu, którą zyskałem po jej zakończeniu.”

Dom De Rosa z instrumentami podczas swoich sesji
Dom De Rosa z instrumentami podczas swoich sesji
Dom De Rosa

Wielu ludzi czuje się jaśniej, lżej i mniej zestresowanych po tych sesjach. W badaniu przeprowadzonym w 2016 roku przez Uniwersytet Kalifornijski, badającym efekty uzdrawiania dźwiękiem, stwierdzono, że uczucia napięcia, złości, zmęczenia i przygnębionego nastroju zostały znacznie zredukowane już po jednej sesji. Wydaje się, że dźwięki mogą również znieczulać ból, ponieważ osoby cierpiące na ból fizyczny zgłaszały, że został on zmniejszony po doświadczeniu medytacji dźwiękowej, a inni odnotowali kojący wpływ na bóle głowy.

Tak właśnie mistrz gongów Leo Cosendai odnalazł praktykę uzdrawiania dźwiękiem. Leo został po raz pierwszy zapoznany z koncepcją kąpieli w gongu przez swoją żonę Sarę. Pomyślała ona, że terapia dźwiękiem może pomóc mu złagodzić niepokój, z którym cierpiał od dzieciństwa. „Wypróbowałem go i zadziałał tak dobrze, że nie miałem innego wyjścia, jak tylko kupić sobie gong” – mówi. „Rok później zacząłem organizować sesje, a teraz jeżdżę po całym świecie, aby dzielić się terapią uspokajającą, która tak bardzo mi pomogła.”

Dorastając w Szwajcarii i Azji, Leo był narażony na kontakt z kulturami, które, jak jest pewien, kształtowały jego drogę od najmłodszych lat. Zawsze był zaintrygowany terapią, a jego pasja do muzyki jest nadal tak silna jak zawsze, ale mówi: „To jest muzyka dla entrainment, a nie rozrywka – medytacja dźwięku ma tę określoną zaletę, że jest w stanie zaprzyjaźnić się z hałaśliwym i nadaktywnym umysłem. Robi o wiele więcej niż tylko usuwa kompulsywne myślenie”. Dla Leo terapia dźwiękiem odmieniła życie. Dlatego tak bardzo zależy mu na rozpowszechnianiu praktyki kąpieli dźwiękowych. Każdego dnia widzi jej efekty na swoich klientach. „Kiedy jesteś spokojny i wypoczęty, nagle okazuje się, że masz więcej energii, cierpliwości i zrozumienia”. To, jak mówi, sprawia, że jesteśmy bardziej obecni i świadomi zarówno w pracy, jak i w domu, czyniąc życie bardziej kolorowym i spełnionym z pomocą tylko prostych medytacji.

Kąpiel dźwiękowa jest praktyką, którą możemy również wykonywać w domu. Leo niedawno nagrał i wydał nowy audiobook, Seven Days of Sound Meditation (HQ HarperCollins, £9.99, z audible, ibooks i kobo), który prowadzi słuchaczy przez serię sesji medytacyjnych. Czy ty właśnie 10 minut dla szybkiej medytaci wśród ruchliwie rozkładu lub 50 minut naprawdę relaksować, tam jest opcja nadawać się twój nastrój. Leo stworzył medytacje dla porannego dojazdu do pracy, aby zwiększyć kreatywność, pomóc nam odpuścić i stać się bardziej skoncentrowanym. No matter which you choose, he says, „a sound bath will leave you feeling incredibly calm and rested, as though you’ve just sleeping for nine hours straight.”

If you’d like to make meditation a regular habit, it can be a good idea to set up a meditation space in your home.

Featured image by Unsplash/Free To Use Sounds.

Advertisement

About In The Moment Magazine

Ten artykuł został po raz pierwszy opublikowany w In The Moment Magazine issue 24. Niestety In The Moment Magazine nie jest już dostępny w druku, ale zaległe wydania In The Moment Magazine są dostępne na Readly.

.