Podczas gdy intensywna fala upałów praży Środkowy Zachód i Wschodnie Wybrzeże w ten weekend, można usłyszeć od ludzi, którzy dorastali lub mieszkają w tym obszarze, że lato jest tam zawsze niesamowicie nieprzyjemne.

REKLAMA

„W (tu wstaw stan na lub wschód od Teksasu), jest 90 stopni i 90 procent wilgotności…”

Ale podczas gdy nikt nie ma wątpliwości, że wilgotność podczas fal upałów jest uciążliwa, twierdzenie o „90-procentowej wilgotności” jest jak chodzenie boso po śniegu pod górę w obie strony.

W rzeczywistości względna wilgotność w super gorące dni nigdzie nie jest bliska 90 procent. W rzeczywistości, są one zazwyczaj bliższe 40-60 procent.

Wielu może myśleć, że wilgotność to procent pary wodnej w powietrzu, ale tak naprawdę jest ona bardziej złożona: jest to stosunek pomiędzy parowaniem wody z cieczy do pary wodnej i kondensacją pary wodnej z powrotem do postaci ciekłej w danym czasie. Im niższa wilgotność, tym łatwiej kałuża odparowuje w parę. Przy 100% wilgotności, powietrze jest nasycone i kałuża nie wyparuje.

Ale tu jest sztuczka: Cieplejsze powietrze może utrzymać więcej wilgoci niż zimniejsze. Innymi słowy, jeśli masz butelkę z nasyconym powietrzem o temperaturze 55 stopni, będzie ona miała mniej wilgoci wewnątrz butelki niż ta wypełniona powietrzem o temperaturze 75 stopni przy nasyceniu. Ale obie butelki będą miały 100 procent wilgotności.

A kiedy powietrze jest naprawdę gorące, jest w stanie utrzymać o wiele więcej wilgoci. Więc nawet jeśli wilgotność wynosi 40-50 procent — to jest mnóstwo wilgoci, aby czuć się naprawdę lepkim.

Ale nie ma takiego wzorca pogodowego, w którym mamy tyle wilgoci, że gdy dojdziemy do 90-plus stopni, „napełnimy” to powietrze do 90 procent jego wilgotności. To byłoby szaleństwo.

Jakie szaleństwo? 90-stopniowy dzień z 90-procentową wilgotnością wymagałby punktu rosy – temperatury, w której powietrze musiałoby się ochłodzić, aby wilgotność wynosiła 100 procent – na poziomie 87 stopni. To jest prawie niemożliwe w Stanach Zjednoczonych. Almost.

What appears to be the hottest „feels like” day in modern times in the United States is Appleton, Wisconsin when it hit 101 on July 13, 1995 with a dew point — at 90 degrees. To sprawiło, że „odczuwalnie” było… 148 stopni. Ale wilgotność względna? 71 procent. I to jest najbardziej ekstremalny przypadek. Wygląda na to, że punkty rosy powyżej 87 stopni zostały odnotowane tylko kilka razy w historii Ameryki.

W obecnej fali upałów, Waszyngton D.C. wydaje się być jednym z miejsc, które dostaje łomot z niego. Obowiązują tam ostrzeżenia przed nadmiernym upałem, a w piątek o 11 rano na lotnisku Reagan National Airport było 90 stopni. Punkty rosy są dobrze do 70s – uciążliwe, lepkie, obezwładniające ciepło, na pewno.

Wilgotność? 60 procent. Chociaż nie winię ich za to, że uważają, iż jest 90%. Ten rodzaj pogody to natychmiastowy pot w chwili, gdy wychodzisz na zewnątrz.

Więc następnym razem, gdy twój przyjaciel powie „Zawsze jest 90 stopni i 90 procent wilgotności”, nie krępuj się poprawić ich, że prawdopodobnie naprawdę było to tylko 40-60 procent. A potem przygotuj się na ripostę, że Ty też pewnie nie szedłeś pod górę w śniegu w obie strony.

REKLAMA

P.S. Ci ludzie, którzy cierpieli przez ten 148-stopniowy dzień w Appleton, mają trochę gruntu pod nogami. Wcześniej tego ranka było 89 stopni przy wilgotności 94 procent – dzięki punktowi rosy 87 i prawdopodobnie jednemu z jedynych przypadków, kiedy było 90 stopni przy wilgotności 90 procent w zapisanych amerykańskich rekordach pogodowych.