Many people use decriminalization and legalization synonymously and interchangeably, and that’s not correct.

Decriminalization essentially means that a given activity no longer qualifies as criminal conduct and can only be treated as a civil infraction, but that activity is unregulated. Legalizacja ostatecznie oznacza zdolność do zgodnego z prawem uregulowania danej działalności, jak również fakt, że działalność ta nie jest już uważana za zachowanie przestępcze. Świetny artykuł podkreślający porażające różnice między dekryminalizacją a legalizacją jest autorstwa The Economist, zatytułowany „A half-smoked joint: Dekryminalizacja narkotyków pozostawia oszustów z gotówką. Legalize drugs instead.”

Dlaczego różnica między tymi dwoma ma w ogóle znaczenie?

Dekryminalizacja NIE wystarczy, jeśli chodzi o marihuanę. Jak zauważa The Economist, dekryminalizacja powinna być tylko krokiem w kierunku legalizacji i regulacji. Ale pozostawienie marihuany po prostu zdekryminalizowanej (bez niczego więcej) pomaga zachować istniejący niebezpieczny kryminalny monopol na nią. Jak prosto ujął to The Economist:

Dekryminalizacja to tylko połowa odpowiedzi. Tak długo, jak dostarczanie narkotyków pozostanie nielegalne, biznes ten pozostanie monopolem przestępczym. Jamajscy gangsterzy będą nadal cieszyć się całkowitą kontrolą nad rynkiem ganji. Będą dalej korumpować policję, mordować swoich rywali i wciskać swoje produkty dzieciom. Ludzie, którzy kupują kokainę w Portugalii, nie ponoszą żadnych konsekwencji karnych, ale ich euro nadal pokrywa pensje bandytów, którzy ucinają głowy w Ameryce Łacińskiej. Dla krajów-producentów, pójście na łatwiznę wobec narkomanów, przy jednoczesnym naleganiu, by produkt pozostał nielegalny, jest najgorszym ze światów.

Dlatego właśnie dekryminalizacja ma sens tylko jako krok w kierunku legalizacji. Jamajka i inne kraje sfrustrowane obecnym reżimem powinny przyjąć politykę zapoczątkowaną przez odważny Urugwaj, Kolorado i stan Waszyngton, jedyne miejsca na świecie, które wyrzuciły przestępców z biznesu. Legalizując marihuanę od uprawy do sprzedaży detalicznej, te miejsca wyrwały przemysł z rąk oszustów i przekazały go praworządnym przedsiębiorcom. W przeciwieństwie do mafii, płacą oni podatki i przestrzegają zasad dotyczących tego, gdzie, kiedy i komu mogą sprzedawać swoje produkty. Pieniądze zaoszczędzone na pilnowaniu porządku mogą być wydane na ściganie prawdziwych przestępców lub na leczenie uzależnionych.

W dużym stopniu, dekryminalizacja marihuany daje amunicję tym, którzy sprzeciwiają się legalizacji. Dzieje się tak dlatego, że jeśli marihuana pozostanie nieuregulowana, gangi i kartele narkotykowe nadal będą miały duży wpływ na przemysł konopny, a dostęp do niej dzieci jest bardziej prawdopodobny. Przeciwnicy marihuany mogą więc wykorzystać te dwie rzeczy, aby szeroko pomalować marihuanę złą szczotką. Wyeliminowanie (lub przynajmniej złagodzenie) tych argumentów wymaga legalizacji.

Więc, kiedy mówisz o dekryminalizacji kontra legalizacji, upewnij się, że rozpoznajesz różnicę między nimi i zdajesz sobie sprawę, że dekryminalizacja to tylko pół kroku w kierunku legalizacji.

Gotowe?

.