The Grand National jest czymś więcej niż tylko wyścigiem konnym. Odbywa się w Aintree, niedaleko Liverpoolu, a jego 40 biegaczy ogląda ponad 600 milionów ludzi w 140 krajach, a obroty z zakładów są wielokrotnie większe niż w przypadku kolejnego największego wyścigu w Wielkiej Brytanii, Cheltenham Gold Cup. Jest to również szczególnie bogaty dzień wypłaty dla bukmacherów, ponieważ oferowane kursy są szczególnie silnie przechylone na ich korzyść.

Kiedy koń o imieniu Lottery wygrał pierwszą edycję wyścigu w 1839 roku, Grand National był gonitwą, w której wszyscy biegacze nosili tę samą wagę. Dopiero po czterech latach zasady zostały zmienione i wprowadzono system handicapu, który sprawia, że wyścig jest dziś tak nieprzewidywalny.

Wszystkie zakłady są na. Mike Egerton/PA Archive

Wszystkim koniom przypisane są różne wagi: te o najsłabszej formie noszą najmniejszy ciężar na grzbiecie i odwrotnie. Oznacza to, że obstawiający raz w roku może postawić kilka funtów na wynik 100 do 1 i wierzyć, że ma przynajmniej szansę na wygraną, a także cieszyć się emocjami i dreszczykiem emocji podczas oglądania wyścigu. Oszacowano, że dwie trzecie dorosłej populacji w Wielkiej Brytanii stawia na wyścig, przyczyniając się do obrotu bukmacherów w wysokości ponad 150 milionów funtów.

Częścią uroku National jest historia dramatycznych zwrotów akcji. Najsłynniejszym z nich jest fiasko z 1967 roku, kiedy to koń bez jeźdźca o imieniu Popham Down przejechał po liderach na 23. mecie, powodując zamieszanie, gdy konie wpadały na siebie. Prowadzącemu Foinavonowi udało się uniknąć zamieszania i wrócić do domu przy mieszanych okrzykach radości i łzach publiczności. W Tote, systemie zakładów wzajemnych, który działa obok bukmacherów, zwolennicy Foinavona otrzymali rekordową wygraną 444 do 1. W 1984 roku płot został przemianowany na płot Foinavon, dodając do legendy tego pola.

Eventy takie jak te, które są częścią bogatej tkanki historii wyścigu, w połączeniu z ogromnym rozmiarem pola, imponującymi płotami i długim podwójnym torem, są częścią tego, co sprawia, że wyścig jest tak popularny do oglądania – i obstawiania.

Historie specjalne

Uwiecznione w filmie. Embassy Pictures

Każdy rok wydaje się mieć swoją własną, wyjątkową historię. Być może najbardziej poruszająca była gonitwa z 1981 roku, o której nakręcono film Champions. Dżokej Bob Champion i koń Aldaniti dokonali nieprawdopodobnego powrotu po poważnych chorobach i kontuzjach i szturmem ruszyli w górę długiego finałowego odcinka, by wygrać o cztery długości.

Nie wszystkie historie związane z Grand National kończą się jednak tak chwalebnie. Być może najsłynniejszym przypadkiem jest wyścig z 1956 roku. W tym roku koń królowej Elżbiety Królowej Matki, Devon Loch, był dobrze widoczny na ostatnim odcinku, kiedy nagle wyskoczył w powietrze przed królewską lożą i upadł na brzuch. „Stoicka reakcja Królowej Matki brzmiała: „To są wyścigi! Do dziś nie wiadomo, co się stało, ale „to do a Devon Loch” weszło do leksykonu dziennikarstwa sportowego jako metafora nagłego, późnego upadku, kiedy zwycięstwo wydaje się być zapewnione. Dżokej tego dnia, Dick Francis, stał się sławnym pisarzem thrillerów wyścigowych, a Devon Loch całkowicie wyzdrowiał.

Nie wszystkie konie mają tyle szczęścia, a liczba koni, które upadły przy wysokich ogrodzeniach National i zostały w wyniku tego uśpione, na długo zabarwiła niektóre z publicznych wyobrażeń o wyścigu. Zorganizowany sprzeciw wobec niego był prawdopodobnie najbardziej jaskrawo odzwierciedlony w „wyścigu, którego nigdy nie było” z 1993 roku. Po tym, jak obrońcy praw zwierząt wtargnęli na tor i opóźnili start, zamieszanie między starterem, urzędnikami i jeźdźcami doprowadziło do tego, że większość dżokejów ruszyła w drogę, nieświadoma tego, że wyścig został uznany za falstart. Wymachujący flagą urzędnicy zostali zignorowani przez wielu jeźdźców, którzy uznali ich za protestujących. Zwycięzca”, Esha Ness, nie jest uwzględniony w oficjalnym spisie poprzednich mistrzów, ale zapisał się jako kolejne nazwisko w folklorze wyścigu.

Puste zwycięstwo Eshy Ness. MALCOM CROFT/PA Archive/Press Association Images

Żadna relacja z Grand National nie może być jednak kompletna bez wspomnienia o największym czempionie z nich wszystkich: Red Rum. Począwszy od zwycięstwa w 1973 roku, w którym powrócił z 30-długościową stratą, Red Rum (co oznacza „morderstwo” od tyłu) wygrał ponownie w 1974 i 1977 roku. W kolejnych latach zajmował drugie miejsce. Zanim „Rummy”, jak go czule nazywano, stał się sławny, przyszłość National stała pod znakiem zapytania z powodu obaw, że tor wyścigowy Aintree zostanie sprzedany w celu przebudowy. Po tym, jak Red Rum oczarował naród, nigdy więcej nie doszło do takiej sytuacji.

To, co ostatecznie zabezpieczyło National, to jednak jego zdolność do zmieniania się wraz z upływem czasu. Niegdyś zagrażające życiu ogrodzenia, takie jak kultowy Becher’s Brook, stopniowo stawały się coraz bezpieczniejsze, dzięki czemu niegdyś gladiatorski urok wyścigu przerodził się w miłość do wyścigu jako narodowego – i międzynarodowego – wydarzenia.