Rzadko mija miesiąc bez pojawienia się nowego internetowego meme porównującego prezydentury Donalda Trumpa i Baracka Obamy, zazwyczaj faworyzując tego pierwszego nad tym drugim.

W lipcu 2018 roku zostaliśmy zaalarmowani meme oświadczającym, że podczas gdy prezydent Trump przekazuje całą swoją pensję, a Pierwsza Dama Melania Trump radzi sobie z małym personelem Białego Domu składającym się z czterech osób, prezydent Obama nie przekazał żadnej ze swoich pensji, a Pierwsza Dama Michelle Obama otoczyła się dużym personelem 23 osób obsługujących. „W życiu są dawcy i biorcy,” podsumował post. To było proste, do punktu, i rażąco mylące wszystko w tym samym czasie:

As for President Trump’s donating all of his presidential salary (as he promised to do during his campaign), to do tej pory jest to dokładne oświadczenie. Informowaliśmy wcześniej, że Trump do tej pory co kwartał wypisywał osobisty czek w kwocie odpowiadającej jednej czwartej jego rocznej pensji następującym agencjom federalnym: National Park Service, Departamentowi Edukacji, Departamentowi Zdrowia i Usług Społecznych, Departamentowi Transportu, Departamentowi Spraw Weteranów, Narodowemu Instytutowi Nadużywania Alkoholu i Alkoholizmu oraz Departamentowi Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Poprzedni prezydent Barack Obama, z drugiej strony, nie zamienił całej swojej prezydenckiej pensji na darowizny (ani nie obiecał tego), ale fałszywe jest stwierdzenie, że nie przekazał „żadnej” z nich. Według Forbesa, prezydent Obama przekazał około 1,1 miliona dolarów (kwota stanowiąca 34% z 3,2 miliona dolarów łącznej pensji, którą otrzymał w ciągu ośmiu lat sprawowania urzędu) na cele charytatywne podczas swojej kadencji. Oto częściowe rozliczenie tych darowizn:

Największym odbiorcą była Fundacja Fisher House, która wspiera rodziny weteranów i otrzymała $392,000 od byłego głównodowodzącego w latach 2009-2015. Wydaje się, że pieniądze te pochodziły ze sprzedaży książki dla dzieci Obamy „Of Thee I Sing”. Tuż przed wejściem do Białego Domu Obama ukończył manuskrypt tej książki, którą opublikował w wydawnictwie Random House. Obama zobowiązał się do przekazania wszystkich wpływów z książki po opodatkowaniu na rzecz Fisher House Foundation, aby wesprzeć fundusz stypendialny dla dzieci rannych i poległych żołnierzy.

Przekazał jeszcze 190 000 dolarów na cele dziecięce, w tym 48 000 dolarów na Boys & Girls Clubs. Przekazał również $19,500 dla Mosaic Youth Theatre of Detroit. Kolejne 13,500 dolarów trafiło do Christopher House, chicagowskiej grupy wspierającej ubogie rodziny robotnicze. Nawet po przeprowadzce do Waszyngtonu, Obama pozostał wierny swoim chicagowskim korzeniom. Przekazał $11,500 na Midtown Educational Foundation, która oferuje programy wzbogacające dla ubogiej młodzieży miejskiej w Wietrznym Mieście, i dał $20,500 dwóm grupom walczącym z głodem w Illinois.

Prezydent Obama rozdał własne pieniądze po tragediach narodowych. Dał $2,000 na fundusz dla rodzin dotkniętych zamachem bombowym w Bostonie w 2013 roku i kolejne $2,000 na fundację Sandy Hook Promise, która promuje kontrolę broni, trzy lata po tym, jak strzelec sterroryzował Sandy Hook Elementary School w 2012 roku.

Obama dał $5,000 do Beau Biden Foundation, która wspiera przyczyny dzieci, w 2015 roku, w tym samym roku były wiceprezydent Joe Biden syn, Beau, zmarł.

Prezydent Obama również więcej niż podwoił tę charytatywną sumę przez również przekazując cały $1.4 miliony dolarów, które otrzymał jako laureat Pokojowej Nagrody Nobla 2009 do dziesięciu różnych organizacji:

– $250,000 do Fisher House, krajowej organizacji non-profit zapewniającej zakwaterowanie dla rodzin pacjentów otrzymujących opiekę medyczną w wojskowych i Departamentu Weteranów Affairs medical centres.

– $200,000 do Clinton-Bush Haiti Fund, który został utworzony w następstwie trzęsienia ziemi na Haiti, aby pomóc ocalałym.

– 125 000 dolarów dla College Summit, krajowej organizacji non-profit, której celem jest zwiększenie liczby zapisów na studia.

– 125 000 dolarów dla Posse Foundation, która przyznaje stypendia obiecującym uczniom publicznych szkół średnich.

– 125 000 dolarów dla United Negro College Fund.

– 125 000 dolarów dla Hispanic Scholarship Fund.

_ 125 000 dolarów dla American Indian College Fund.

– 125 000 dolarów dla Appalachian Leadership and Education Foundation.

– $100,000 dla AfriCare, która promuje zdrowie, bezpieczeństwo żywnościowe i dostęp do wody głównie w Afryce.

– $100,000 dla Central Asia Institute, która promuje edukację i umiejętność czytania i pisania, zwłaszcza dla dziewcząt, w odległych regionach Pakistanu i Afganistanu.

Wszystkie te darowizny razem stanowiły ponad 78% całkowitego wynagrodzenia prezydenta Obamy podczas jego pobytu w Białym Domu.

Although President Obama’s donations may have amounted to a lesser percentage of his presidential salary than the 100% President Trump is projected to donate over the course of his presidency, the comparison is a lopsided one unless one takes into account that Trump entered office with a reported net worth in the multi-billions, while the Obamas’ combined wealth was a bare fraction of that. Trump nie potrzebował swojej prezydenckiej pensji i powiedział o tym – zanim Trump objął urząd, jedynymi prezydentami, którzy przekazali całą swoją pensję byli John F. Kennedy i Herbert Hoover, z których obaj byli również niezależnie zamożni.

Sprawa wielkości personelu pierwszych dam jest podobnie podatna na przeinaczenia. Plotka, która krążyła, gdy Obamowie byli jeszcze w Białym Domu, twierdziła, że Michelle Obama miała „bezprecedensową” liczbę pracowników, którzy dla niej pracowali, ale w rzeczywistości jej personel, który liczył od 22 do 24 osób, był porównywalny pod względem wielkości do personelu Laury Bush w ostatnim roku administracji George’a W. Busha. (A ich sztaby bledną obok tych Lady Bird Johnson i Betty Ford, z których każda miała około 30 pracowników, i Jackie Kennedy, która podobno miała około 40.)

Rzeczy stają się bardziej skomplikowane, jeśli chodzi o Melanię Trump. Po pierwsze, nie wprowadziła się do Białego Domu aż do 11 czerwca 2017 roku, pięć miesięcy do prezydentury jej męża. Dla innej, była znacznie mniej aktywna podczas swojego inauguracyjnego roku jako pierwsza dama niż jej bezpośrednie poprzedniczki.

Czy Melania Trump ma mniejszy personel niż Michelle Obama? Tak, ale dysproporcja jest mniejsza niż się twierdzi. Twierdzenie, że ma tylko czterech członków personelu, opiera się na rocznym raporcie dla Kongresu z 2017 r. na temat personelu biurowego Białego Domu. Raport ten wymienia dokładnie czterech członków personelu, których tytuły łączą ich bezpośrednio z pierwszą damą, ale nie jest to ani pełna, ani aktualna liczba, z następujących powodów:

Po pierwsze, raport został opublikowany 1 lipca 2017 roku, tylko nieco więcej niż dwa tygodnie po tym, jak Melania Trump wprowadziła się do Wschodniego Skrzydła. Jej personel był wtedy szkieletowy, w najlepszym razie.

Po drugie, jeśli zastosujemy te same kryteria, których użyto, aby dojść do liczenia personelu Michelle Obamy, co najmniej dwóch pracowników, którzy nie są bezpośrednio związani z pierwszą damą z tytułu, musi również zostać uwzględnionych: specjalny asystent prezydenta / sekretarz społeczny Białego Domu i zastępca sekretarza społecznego. Same te stanowiska zwiększają całkowitą wielkość personelu Melanii Trump w jej pierwszych dwóch tygodniach w Białym Domu do sześciu.

Na koniec, z jakichkolwiek powodów, roczne raporty do Kongresu nie wymieniają całego personelu pierwszej damy. Na przykład w styczniu 2018 roku Melania zatrudniła trzech nowych pracowników, ale tylko jeden z nich jest rozliczany w raporcie z 1 lipca 2018 roku.

Oświadczenia złożone prasie przez dyrektora komunikacji pierwszej damy, Stephanie Grisham (która nie odpowiedziała na naszą prośbę o zaktualizowaną listę), wskazały, że personel Melanii Trump liczył dziewięciu pracowników od października 2017 roku. Jej trzech nowych pracowników w styczniu 2018 r. przyniosłoby tę sumę do 12 pracowników – suma nadal niższa niż Michelle Obama, ale potrójna zaledwie cztery twierdził jej.

Memat omawiany, więc rozmieszcza niedokładne liczby i mylące porównania, aby przedstawić Trumpów jako „dawców” i Obamów jako „biorców”

.