Kiedy Faith Tan nasikała na siebie i zmoczyła całą podłogę krótko po urodzeniu córki, potraktowała ten incydent jako jednorazowe zakłopotanie.
W końcu ciężko jej było wypchnąć trzecie dziecko.
„Nie potraktowałam tego poważnie, więc wyszłam ze szpitala nie mówiąc o tym mojemu lekarzowi”, mówi 40-letnia administratorka. Trójkę dzieci urodziła przez pochwę.
Ale to nie był jednorazowy przypadek. Faith nigdy do końca nie odzyskała kontroli nad swoim pęcherzem.
Moczenie się co najmniej pięć do sześciu razy dziennie stało się nową normą.
W ciągu tygodnia od porodu pieluchy dla dorosłych stały się jej poporodowym niezbędnikiem. Nawet najgrubsze i najbardziej chłonne pieluchy ciążowe nie były w stanie poradzić sobie z jej ogromnym wyciekiem moczu.
„W pozycji siedzącej wszystko było w porządku. Ale kiedy wstałam, wszystko po prostu wypłynęło. Było to bardzo żenujące, ponieważ mój nowy pomocnik i dzieci widzieli, co się stało”, mówi Faith.
W ciągu zwykłego dnia musiała zmieniać pieluchy dla dorosłych co najmniej dwa razy.
Aby uniknąć tak częstego moczenia się, Faith korzystała z toalety co pół godziny. Próbowała również ograniczyć spożycie wody.
„Problem pogarszał się za każdym razem, gdy coś wypiłam. Ale nie mogłam powstrzymać się od picia wody, ponieważ byłam ciągle spragniona z powodu karmienia piersią” – dodaje.
Miała również wyciek moczu za każdym razem, gdy się śmiała lub kaszlała.
Wraz z okropnym uświadomieniem sobie, że nie może już kontrolować swojego pęcherza, Faith rozwinęła również infekcję dróg moczowych i poważne pale, obie w tym samym czasie.
Te ostatnie wylądowały na oddziale ratunkowym dwa tygodnie po porodzie, podczas gdy infekcja pojawiła się prawdopodobnie dlatego, że przez cały dzień chodziła w pieluchach dla dorosłych, jak sama przyznaje.
„Ból związany z palami był okropny, ale nie chciałam być przyjęta, ponieważ wpłynęłoby to na moje karmienie piersią” – wspomina. „Na szczęście lekarze podali mi leki i udało mi się uniknąć hospitalizacji.”
W trzecim tygodniu wyczerpana Faith poczuła, że dopada ją poporodowy blues.
„Wyobraź sobie, że przechodzisz przez te wszystkie trzy dolegliwości w ciągu jednego miesiąca podczas pobytu w szpitalu. W ogóle nie odpoczywałam, czułam się przygnębiona i zagubiona, bo nie wiedziałam, co robić” – mówi.
W desperackiej próbie rozwiązania problemu przecieków umówiła się na wizytę u ginekologa, który zalecił jej wzmocnienie mięśni miednicy za pomocą ćwiczeń Kegla.
Według jej lekarza to, przez co przechodziła, było „całkiem normalne” dla mamy po raz trzeci.
Słowa te nie były jednak dla Faith uspokajające.
„Tak bardzo się bałam. Jak długo zajęłoby mi odzyskanie kontroli nad pęcherzem?” – mówi.
ĆWICZENIA KEGLA CODZIENNIE
Do tej pory nigdy nie wykonywała takich ćwiczeń. Nie przestrzegała też tradycyjnych praktyk związanych z połogiem, kiedy urodziła dwoje swoich pierwszych dzieci.
„Moje drugie dziecko urodziło się jako wcześniak w 28 tygodniu, więc nie miałam szansy na porządny połóg.
„Teraz, kiedy jestem starszą mamą, planowałam dobrze wypocząć. Ale skończyło się na tym, że miałam te wszystkie problemy!” mówi.
Incydent ten pobudził ją do lepszego dbania o siebie. Codziennie bez przerwy wykonywała ćwiczenia Kegla i zażywała tradycyjne zioła, które miały wzmocnić obszar miednicy. Nauczyła się także siedzieć spokojnie i pozwalać innym ludziom pomagać w opiece nad noworodkiem.
READ ALSO
„Myślę, że mój mąż czuł się naprawdę źle z mojego powodu i starał się być bardziej bezpośredni przy dziecku. Na przykład, on i pomocnik nosili dziecko na zmianę, abym nie obciążała dodatkowo pęcherza. Trzymałam dziecko tylko wtedy, gdy siedziałam” – mówi Faith.
Podążając za słowami swojego ginekologa, jej nietrzymanie moczu zmniejszyło się, gdy jej dziecko miało dwa miesiące.
Zobaczywszy rezultaty Faith jest teraz zwolenniczką ćwiczeń dna miednicy dla kobiet.
„Gdybym wzmocniła moje luźne mięśnie miednicy przed moim trzecim dzieckiem, moje nietrzymanie moczu mogłoby nie być takie złe” – mówi.
„Moja rada to nie czekać, aż urodzisz drugie lub trzecie dziecko, aby wykonywać ćwiczenia dna miednicy. Rób je już teraz.”
Ten artykuł został po raz pierwszy opublikowany w Young Parents.
Dodaj komentarz