My, przedstawiciele Partii Demokratycznej Stanów Zjednoczonych zebrani na Konwencji Narodowej, w rocznicę uchwalenia Deklaracji Niepodległości, potwierdzamy naszą wiarę w tę nieśmiertelną proklamację niezbywalnych praw człowieka i naszą wierność Konstytucji opracowanej w harmonii z nią przez ojców Republiki. Utrzymujemy wraz z Sądem Najwyższym Stanów Zjednoczonych, że Deklaracja Niepodległości jest duchem naszego rządu, którego formą i literą jest Konstytucja.
Oświadczamy ponownie, że wszystkie rządy ustanowione wśród ludzi czerpią swe słuszne uprawnienia z przyzwolenia rządzonych; że każdy rząd nie oparty na przyzwoleniu rządzonych jest tyranią; i że narzucanie jakiemukolwiek narodowi rządu siłą jest zastępowaniem metod imperializmu metodami republiki.
Utrzymujemy, że Konstytucja podąża za flagą i potępiamy doktrynę, że władza wykonawcza lub Kongres, które wywodzą swoje istnienie i swoje uprawnienia z Konstytucji, mogą sprawować legalną władzę poza nią lub z jej pogwałceniem.
Twierdzimy, że żaden naród nie może długo wytrzymać w połowie republiki, a w połowie imperium, i ostrzegamy naród amerykański, że imperializm za granicą szybko i nieuchronnie doprowadzi do despotyzmu w kraju.
W tym, pierwszym akcie swojego imperialistycznego programu, partia republikańska stara się zobowiązać Stany Zjednoczone do polityki kolonialnej, niezgodnej z instytucjami republikańskimi i potępionej przez Sąd Najwyższy w licznych decyzjach.
Żądamy szybkiego i uczciwego wypełnienia naszego przyrzeczenia wobec narodu kubańskiego i świata, że Stany Zjednoczone nie mają ani dyspozycji, ani zamiaru sprawować suwerennej jurysdykcji, ani kontroli nad Wyspą Kuby, z wyjątkiem jej pacyfikacji. Wojna zakończyła się prawie dwa lata temu, na całej wyspie panuje głęboki pokój, a administracja nadal trzyma rząd wyspy z dala od jej mieszkańców, podczas gdy republikańscy urzędnicy plądrują jej dochody i wykorzystują teorię kolonialną, ku hańbie narodu amerykańskiego.
Potępiamy i potępiamy filipińską politykę obecnej administracji. Wplątała ona Republikę w niepotrzebną wojnę, poświęciła życie wielu naszych najszlachetniejszych synów i postawiła Stany Zjednoczone, wcześniej znane i oklaskiwane na całym świecie jako mistrz wolności, w fałszywej i nieamerykańskiej pozycji miażdżenia siłą militarną wysiłków naszych byłych sojuszników do osiągnięcia wolności i samorządności.
Co więcej, kiedy handel rozszerza się kosztem wolności, cena jest zawsze zbyt wysoka.
Nie jesteśmy przeciwni ekspansji terytorialnej, kiedy obejmuje ona pożądane terytorium, które może zostać przekształcone w Stany w Unii, a którego mieszkańcy są chętni i zdolni do zostania obywatelami amerykańskimi. Popieramy ekspansję handlową przy użyciu wszelkich pokojowych i zgodnych z prawem środków. Ale jesteśmy bezwarunkowo przeciwni zajmowaniu lub kupowaniu odległych wysp, które będą rządzone poza Konstytucją i których mieszkańcy nigdy nie będą mogli stać się obywatelami.
Jesteśmy za rozszerzaniem wpływów Republiki wśród narodów, ale wierzymy, że wpływ ten powinien być rozszerzany nie siłą i przemocą, ale perswazyjną mocą wysokiego i honorowego przykładu.
Deklaracja zawarta w platformie republikańskiej przyjętej na konwencji filadelfijskiej, która odbyła się w czerwcu 1900 roku, że partia republikańska „niezłomnie trzyma się polityki ogłoszonej w Doktrynie Monroe” jest w oczywisty sposób nieszczera i zwodnicza. Temu wyznaniu zaprzecza jawna polityka tej partii w opozycji do ducha Doktryny Monroe, mająca na celu zdobycie i utrzymanie suwerenności nad dużymi obszarami terytorium i dużą liczbą ludzi na wschodniej półkuli.
Nalegamy na ścisłe utrzymanie Doktryny Monroe w całej jej integralności, zarówno w literze, jak i w duchu, jako koniecznej do zapobieżenia rozszerzeniu europejskiej władzy na tym kontynencie i jako niezbędnej dla naszej supremacji w sprawach amerykańskich. Jednocześnie oświadczamy, że żaden naród amerykański nigdy nie będzie trzymany siłą w niechętnym poddaństwie wobec władzy europejskiej.
Sprzeciwiamy się militaryzmowi. Oznacza on podbój za granicą oraz zastraszanie i ucisk w domu. Oznacza silną rękę, która zawsze była zgubna dla wolnych instytucji. To jest to, przed czym miliony naszych obywateli uciekały w Europie. Nałoży na naszych miłujących pokój ludzi dużą stałą armię i niepotrzebny ciężar podatkowy, i będzie ciągłym zagrożeniem dla ich wolności. Mała stała armia i dobrze zdyscyplinowana milicja stanowa w zupełności wystarczą w czasie pokoju.
W tej republice nie ma miejsca na rozległą instytucję wojskową, która jest prekursorem obowiązkowej służby wojskowej i poboru do wojska. Kiedy naród jest w niebezpieczeństwie, żołnierz-ochotnik jest najlepszym obrońcą swojego kraju.
Gwardia Narodowa Stanów Zjednoczonych powinna być zawsze pielęgnowana w patriotycznych sercach wolnych ludzi. Takie organizacje są zawsze elementem siły i bezpieczeństwa. Po raz pierwszy w naszej historii, wraz z podbojem Filipin, nastąpiło całkowite odejście od naszego honorowanego przez czas i zatwierdzonego systemu organizacji ochotniczej. Potępiamy to jako nieamerykańskie, niedemokratyczne i nierepublikańskie, i jako obalenie starożytnych i stałych zasad wolnego narodu.
Prywatne monopole są nie do obrony i nie do przyjęcia. Niszczą one konkurencję, kontrolują ceny wszystkich materiałów i gotowych produktów, okradając w ten sposób zarówno producenta, jak i konsumenta. Zmniejszają zatrudnienie siły roboczej i arbitralnie ustalają jego warunki; pozbawiają indywidualną energię i mały kapitał możliwości poprawy. Są najbardziej skutecznym środkiem, jaki wymyślono do przywłaszczania owoców przemysłu na korzyść nielicznych kosztem wielu, i jeśli ich nienasycona chciwość nie zostanie powstrzymana, całe bogactwo zostanie zgromadzone w kilku rękach, a Republika zniszczona.
Nieuczciwe manipulowanie złem trustów przez Partię Republikańską w stanowych i krajowych platformach jest niezbitym dowodem na prawdziwość zarzutu, że trusty są legalnym produktem republikańskiej polityki, że są wspierane przez republikańskie prawa i że są chronione przez republikańską administrację, w zamian za subskrypcje na kampanie i polityczne wsparcie.
Zobowiązujemy Partię Demokratyczną do nieustannej walki w narodzie, stanie i mieście przeciwko prywatnemu monopolowi w każdej formie. Istniejące prawa przeciwko trustom muszą być egzekwowane, a bardziej rygorystyczne muszą być uchwalone, zapewniając jawność spraw korporacji zaangażowanych w handel międzystanowy, wymagając od wszystkich korporacji, aby wykazały, przed rozpoczęciem działalności poza granicami stanu, z którego pochodzą, że nie mają wody w swoich zapasach i że nie próbowały i nie próbują zmonopolizować jakiejkolwiek gałęzi biznesu lub produkcji jakichkolwiek artykułów handlowych; a cała konstytucyjna władza Kongresu nad handlem międzypaństwowym, pocztą i wszystkimi środkami komunikacji międzypaństwowej będzie wykonywana poprzez uchwalanie obszernych ustaw dotyczących trustów.
Korporacje powinny być chronione we wszystkich swoich prawach, a ich uzasadnione interesy powinny być szanowane, ale każda próba korporacji wtrącania się w publiczne sprawy ludzi lub kontrolowania suwerenności, która je tworzy, powinna być zakazana pod takimi karami, które uniemożliwią takie próby. Popieramy takie rozszerzenie zakresu ustawy o handlu międzypaństwowym, które umożliwi komisji ochronę jednostek i społeczności przed dyskryminacją, a społeczeństwa przed niesprawiedliwymi i nieuczciwymi stawkami transportowymi. Potwierdzamy i popieramy zasady Narodowej Platformy Demokratycznej przyjętej w Chicago w 1896 roku i ponawiamy zawarte w niej żądanie amerykańskiego systemu finansowego stworzonego przez naród amerykański dla niego samego, który przywróci i utrzyma dwumetaliczny poziom cen, a jako część tego systemu natychmiastowe przywrócenie wolnego i nieograniczonego bicia monety srebrnej i złotej w obecnym prawnym stosunku 16 do 1, bez czekania na pomoc lub zgodę jakiegokolwiek innego narodu. Opowiadamy się za poprawką do Konstytucji Federalnej, przewidującą wybór senatorów Stanów Zjednoczonych w bezpośrednim głosowaniu ludu, i opowiadamy się za bezpośrednim ustawodawstwem, gdziekolwiek jest to możliwe. Sprzeciwiamy się rządom przez nakazy; potępiamy czarną listę i popieramy arbitraż jako środek rozwiązywania sporów między korporacjami a ich pracownikami. W interesie amerykańskiej pracy i podniesienia na wyższy poziom człowieka pracującego, jako kamienia węgielnego dobrobytu naszego kraju, zalecamy Kongresowi utworzenie Departamentu Pracy, na czele z sekretarzem, z miejscem w gabinecie, wierząc, że podniesienie na wyższy poziom amerykańskiego robotnika przyniesie wzrost produkcji i dobrobytu w naszym kraju i w handlu zagranicznym. Jesteśmy dumni z odwagi i wierności amerykańskich żołnierzy i marynarzy we wszystkich naszych wojnach; popieramy liberalne emerytury dla nich i osób pozostających na ich utrzymaniu, i powtarzamy stanowisko przyjęte w Platformie Chicagowskiej z 1896 roku, że fakt zaciągnięcia się do wojska i służby powinien być uznany za rozstrzygający dowód przeciwko chorobie i kalectwu przed zaciągnięciem się do wojska. Potępiamy porażkę Partii Republikańskiej w realizacji jej obietnic dotyczących przyznania państwowości terytoriom Arizony, Nowego Meksyku i Oklahomy oraz obiecujemy mieszkańcom tych terytoriów natychmiastową państwowość i rządy wewnętrzne w czasie, gdy będą one terytoriami, a także opowiadamy się za rządami wewnętrznymi i terytorialną formą rządów dla Alaski i Porto Rico. Popieramy kontynuację i ścisłe egzekwowanie prawa wykluczającego Chińczyków oraz jego zastosowanie do tych samych klas wszystkich ras azjatyckich. Jefferson powiedział: „Pokój, handel i szczera przyjaźń ze wszystkimi narodami – uwikłanie w sojusz z żadnym.” Aprobujemy tę zdrową doktrynę i gorąco protestujemy przeciwko republikańskiemu odejściu, które wciągnęło nas w tak zwaną politykę światową, włączając w to dyplomację Europy oraz intrygi i grabież ziemi w Azji, a szczególnie potępiamy źle ukryty republikański sojusz z Anglią, który musi oznaczać dyskryminację innych przyjaznych narodów, a który już zdusił głos narodu, podczas gdy wolność jest dławiona w Afryce. Wierząc w zasady samorządności i odrzucając, jak nasi przodkowie, roszczenia monarchii, widzimy z oburzeniem cel Anglii do przytłoczenia siłą Republiki Południowej Afryki. Mówiąc, jak wierzymy, w imieniu całego narodu amerykańskiego, z wyjątkiem jego republikańskich urzędników i wszystkich wolnych ludzi na całym świecie, wyrażamy nasze współczucie dla bohaterskich mieszczan w ich nierównej walce o utrzymanie ich wolności i niepodległości. Potępiamy hojne środki ostatnich republikańskich kongresów, które utrzymują wysokie podatki i które grożą utrwaleniem uciążliwych opłat wojennych.
Dodaj komentarz